Google Analytics i RODO - wątpliwości prawników.
Blog

Skontaktuj się z nami

07-02-2022
Photo representing the subject of the blog

Najpopularniejsze posty

Zapisz się do Newslettera

Wyślij


Osoby, które zawodowo zajmują się Internetem, chętnie korzystają z różnego rodzaju narzędzi ułatwiających im pracę. Jednym z nich jest Google Analytics. W kontekście jego wykorzystywania pojawiają się jednak poważne wątpliwości prawników zajmujących się prawem nowych technologii, które dotyczą przede wszystkim przetwarzania danych osobowych. Na problem ten zwrócił uwagę sąd w Dreźnie (sygn. akt: 1a O 1582/18).


Czym jest narzędzie Google Analytics? 



Google Analytics to popularne narzędzie, które służy do monitorowania ruchu na stronach internetowych. Zostało ono udostępnione do użytku w listopadzie 2005 roku.


Do podstawowych funkcji Google Analytics należy:

  • generowanie raportów o ruchu na stronach internetowych;
  • eksportowanie tychże raportów w kilku formatach;
  • integrowanie konta z kontami Google Ads;
  • integracja konta z aplikacjami e-commerce;
  • dostępność API;
  • analiza problemów występujących na danej stronie internetowej.


Nic zatem dziwnego, że narzędzie to jest niezwykle chętnie wykorzystywane przez programistów na całym świecie. Pozwala ono bowiem nie tylko zoptymalizować stronę pod kątem jej widoczności w wyszukiwarce, ale przede wszystkim prowadzić skuteczniejsze działania marketingowe. Z tego rozwiązania chętnie korzystają osoby, które prowadzą działalność gospodarczą w sieci, na przykład sklepy internetowe.


Główny problem Google Analytics


Zasadniczy problem związany z wykorzystywaniem Google Analytics polega na tym, że narzędzie to przekazuje adresy IP osób odwiedzających strony, na których jest ono używane, do Google. Do takiego wniosku doszedł pewien użytkownik z Niemiec, który odkrył, że w kodzie odwiedzanej przez niego witryny adres IP nie jest anonimizowany. Internauta nie wyraził na to zgody i zwrócił się do administratora strony o zaniechanie przekazywania jego danych osobowych do Google. Żądanie to spotkało się jednak z brakiem reakcji, więc sprawa trafiła do sądu w Dreźnie.


Administrator witryny bronił się, twierdząc, że adres IP nie należy do kategorii danych osobowych, a ponadto internauta mógł go zaononimizować. Poza tym identyfikacja osoby była niemożliwa ze względu na fakt, iż połączenie było szyfrowane.


W dniu 11 stycznia 2019 roku sąd, który rozpoznawał sprawę, wydał wyrok korzystny z punktu widzenia niemieckiego internauty. Otóż przyznał on, że skoro adresy IP są gromadzone w związku z funkcjonowaniem danej strony, stanowią one dane osobowe. Nie bez znaczenia był również fakt, że użytkownik nie wyraził zgody na przekazywanie jego danych do Google. Ostatecznie administrator strony został zobligowany do zwrotu kosztów postępowania, w tym zastępstwa procesowego, swojemu przeciwnikowi, a ponadto do zapłaty za każde kolejne przekazanie adresu IP kwoty 250 000 euro.


Wnioski praktyczne



Z opisanej powyżej historii płyną bardzo konkretne wnioski dla wszystkich, którzy na co dzień korzystają z narzędzia Google Analytics. Przede wszystkim konieczne jest zapewnienie odpowiedniej ochrony gromadzonych danych osobowych. Należy zatem poinformować o tym fakcie osoby odwiedzające daną witrynę, a ponadto uzyskać ich zgodę. To jednak nie wszystko, albowiem administrator strony powinien również zawrzeć umowę powierzenia danych osobowych z Google, a także skrócić czas ich przechowywania albo włączyć anonimizację adresów IP.


Nowe technologie nie tylko ułatwiają ludziom życie, ale mogą również prowadzić do wielu zagrożeń. Najlepszym tego przykładem są kwestie dotyczące zbierania danych osobowych, tym bardziej że kary w tym zakresie są niezwykle dotkliwe. Świadczy o tym omówiona powyżej sprawa z Niemiec, gdzie sąd zagroził administratorowi strony internetowej karą 250 000 euro za każde przekazanie danych osobowych Google bez uzyskania zgody odwiedzających ją internautów.